Nie było mnie tu, screw that, right? Może zacznę regularnie pisać? Pfff, nie wiem. Dziś napiszę o tym, co wydarzyło się u mnie przez kilka ostatnich dni. Zobaczę co z tego wyjdzie.
W piątek po lekcjach postanowiłem pojechać do centrum handlowego, bo miałem straaaaaszną ochotę na pizzę z Pizza Hut. Spontaniczna dość decyzja z Pauliną i Asią. :3 No i jadąc busem zapomniałem skasować biletu. Zgadnijcie co się stało! KANAR WSZEDŁ. No i tym oto sposobem dostałem mandat na
jedyne 125 zł. Przynajmniej ktoś mi poprawił potem humor, no.
Sobota. Rano pojechałem do Chorzowa do moich dziadków na obiad, a po południu do spodka w Kato na BNP PARIBAS KATOWICE OPEN (taki tam turniej tenisowy, lol). Straaasznie mi się podobało, spędziłem tam w sumie 5,5 h. Wow. To tyle z soboty.
W niedzielę nie działo się nic ciekawego.
Dziś (poniedziałek) właściwie nic twórczego nie zrobiłem. Miałem sprawdzian z chemii, mam nadzieję że jakoś mi poszedł.
Kolejny post o niczym.
I to by było na tyle.
BYE